Podsumowanie końca roku
Strona główna » Podsumowanie końca roku
Taktyka naszego rządu w walce z covidem jest doprawdy zdumiewająca. Przy niewielu zachorowaniach na wiosnę było zamknięcie niemal wszystkiego. Z oczywistych przyczyn nie dało się tego ciągnąć w nieskończoność, więc było rozluźnienie z zaleceniem noszenia maseczek w miejscach publicznych i dezynfekcji rąk. Przyszły wakacje, wzrosła zachorowalność. Przyszedł rok szkolny, dzieci i młodzież wróciły do szkół i nastąpił kolejny wzrost zachorowań. Reakcja rządu - zamknięcie szkół i wielu branż (po krótkim "odmrożeniu").
Przed Świętami, żeby podbudować uszczuplony budżet firm, było odmrożenie wszystkiego i tłumy ludzi w galeriach i innych sklepach. W Święta były spotkania rodzinne. Jutro Sylwester, a już mówi się o lawinowym wzroście zachorowań. Statystyki tego nie pokazują. Przynajmniej odkąd rząd zakazał publikowania danych Sanepidom i podaje własne informacje. Od tego czasu ilość zgonów nadal pozostaje na wysokim poziomie (bo tego się nie ukryje), chociaż coraz częściej "łagodzi" się statystyki i podaje ilość zgonów na covida i na choroby współistniejące. Ale za to spadła ilość zakażeń i to bardzo, bo do 1/3 ilości poprzedniej (z dnia na dzień). Tu pozostaje większe pole do manipulacji. Ale jest i paradoks, bo skoro nie mamy w skali kraju aż tak dużej ilości zachorowań, to po co utrzymywać aż takie obostrzenia. No chyba, że ta ilość to ściema...
Ech, poszłoby się na jakąś imprezę sylwestrową... Tylko, że po Świętach dopadł mnie katar. Tylko katar, a może aż katar. Teraz trzeba przyjąć koncepcję: nigdy nie wiadomo co to, więc siedź na czterech literach w domu i nie spraszaj gości.
Warto dodać, że od drugiego dnia Świąt ruszyła w Polsce wielka akcja szczepień. Dziwnie wybrany dzień - pierwszego męczennika... Oby nie było to zapowiedzią jakichś komplikacji szczepionkowych. Niewiadomą pozostaje jednak to ile osób da się zaszczepić i w jakim czasie. Bo wszyscy chcemy powrócić do normalności, ale nie każdy tym samym kosztem (rozumianym też jako obawy o życie po szczepionce).
A na zakończenie roku, żeby był jeszcze bardziej zapamiętany, wczoraj było silne trzęsienie ziemi w Chorwacji. Jedno z najsilniejszych, bo 6,4 w skali. Co za rok!
Życzę Wam i sobie lepszego 2021 roku. Oby przyniósł spokój, szczęście no i zdrowie.